Wrzesień w tym roku przyniósł nam wielkie zmiany. W naszym domu pojawił się mały człowiek wywracając wszystko do góry nogami. I chociaż nie obce nam jest samo piastowanie noworodka to narodziny dziecka zawsze wiążą się z nowymi wyzwaniami. Powoli wdrażamy się wszyscy w nową rzeczywistość. My, jako rodzice już nie jednego a dwójki dzieci. Emilka, jako najlepsza siostrzyczka na świecie. Aluś, jak to jest być po drugiej stronie brzucha. I rzecz jasna kocice, Aria i Liana, które rozczulają swoją opiekuńczością.

Przeglądając zdjęcia z minionego miesiąca, odnoszę wrażenie jakby te z jego początku i końca pochodziły z dwóch różnych światów. Trochę przez narodziny synka ale też trochę przez pogodę. Jak to możliwe, że obok zdjęcia w krótkich spodenkach jest zdjęcie w grubej kurtce i czapce?

Dacie wiarę, że wszystkie te zdjęcia pochodzą z jednego miesiąca?
1. Biblioteczka, a raczej jej bardzo malutki fragment / 2. Jesienne zabawy dla małych i dużych / 3. Czarna czy z mlekiem? / 4. Wypatrzone w parku
Sama wybierała strój i spinki 🙂 Oglądanie budowy to stały punkt codziennego spaceru
1 i 4. Na spacerze / 2 i 3. Coś do przekąszenia
Jesienne zajęcia 🙂
Wprowadziliśmy w naszym domu nową tradycję. W każdy weekend gotujemy wspólnie coś nowego. Tu widzicie jeden z naszych wypieków.
Przytulanie? Zawsze i wszędzie!
Kilka ujęć z rodzinnej sesji ciążowej
Już jesteś <3
Pierwszy spacer w czwórkę
i kolejny 🙂 A przed nami setki spacerów, tysiące zrobionych i niepoliczonych kroków i wszystkie wspólne pierwsze razy.

Pędzę teraz walczyć z bólami brzuszka, jedną ręką tuląc dzidziusia a drugą wyrabiając koty z ciastoliny (w czym nieskromnie powiem, osiągnęłam już poziom mistrza ;))

Miłego dnia!