„Mamo ta pogoda zwariowała – deszcz, śnieg, wiatr” takim komentarzem opatrzyła ostatnio moja córeczka nasz codzienny spacer. Sama bym tego lepiej nie ujęła. Na szczęście udało nam się zasmakować trochę zimy i zimowych krajobrazów na krótkim urlopie w górach. Śnieg spadł akurat na nasz przyjazd były więc i saneczki i kawa z widokiem na zaśnieżony las.
Teraz zobaczymy czym zaskoczy nas luty. Będzie biały i mroźny i czy poczujemy wiosnę? W planach mamy weekendowy wyjazd w góry, dalsze próby zorganizowania dni z dwójką maluchów w domu i duuużo pracy naukowej. Szczerze mówiąc, nie mogę się już doczekać! A tymczasem zapraszam na podsumowanie pierwszego miesiąca w roku.
Pierwszy wyjazd na urlop w czwórkę 🙂Po powrocie do domu zabrałyśmy się za lekcję matematykiI oczywiście puzzle. Te będą na zawsze mi się kojarzyły z czasem, kiedy urodził się Oluś i spał na moich rękach a ja godzinami układałam z Emilką pieski. Od nowa i od nowa i od nowa… A kiedyś myślałam, że nie jestem sentymentalna…Kiedy chcesz zrobić zdjęcie na Instagram, ale z której strony by nie próbować, wszędzie jest jakaś plama na kanapie… Na szczęście wybraliśmy taką, którą się bardzo łatwo czyściPrzygotowywanie prezentów dla babć Nic dodać, nic ująćObrazek namalowany specjalnie dla braciszka Dobranoc 🙂
Cześć, mam na imię Marta. Z wykształcenia, zawodu i zamiłowania jestem pedagogiem oraz doradcą psychologicznym. Bloga założyłam z miłości do pisania i do życia. Przewija się więc tutaj wiele tematów a ja dzielę się tym, co mi w duszy gra :) Miłego czytania!
P.S. Na zdjęciu moja najlepsza przyjaciółka, z którą się tutaj na pewno jeszcze zobaczycie.
Zostaw komentarz